Zanim spadł śnieg długo chodziłam po sklepach i szukałam czegoś odpowiedniego. Ostatniej zimy chodziłam w kurtce, niby było ciepło, ale nie pasowała mi to eleganckich rzeczy, z drugiej strony płaszcze zimowe to, jak nie zimowe: cienkie i zimne :(
Napaliłam się jednak na oliwkową parkę, którą od zawsze chciałam mieć :) ale widziałam też piękny purpurowy/ bordowy płaszcz, który był przeceniony ze 140 na 35euro, więc miałam wielki dylemat. Serce podpowiadało mi, żeby kupić płaszcz, rozum zaś kurtkę, a mama ? A mama mówi, kup sobie i to i to... OK :D Jestem grzeczną dziewczynką i zawsze słucham mamy :D
Torba: Parfois, szal: Primark
Płaszcz zaś kupiłam w sklepie The Sting, o którym nigdy nie słyszałam w Polsce, dokładnie jest marki Twenty Three, której też nie znam, ale ubrania bardzo mi się podobają :) Urzekł mnie kolor (mam fazę na bordo), kołnierz, którego niestety nie widać, no i oczywiście broszka w kształcie klucza :)
Szal: Primark ,beret: H&M